Wśród najważniejszych dat w historii Jarnołtowa znajdujemy rok 1807 przy którym zapisano „Okolice Jarnołtowa przez 32 tygodnie były okupowane przez francuską armię Napoleona I Bonapartego”.
Napoleon dla ówczesnych mieszkańców Jarnołtowa, tak jaki i dla całych Prus był najeźdźcą i okupantem, natomiast dla Polaków był nadzieją odzyskania niepodległości i symbolem walki z zaborcami. Prusacy opluwali go i nienawidzili, ich arystokraci nazywali go „korsykańskim potworem”, a Polacy uwielbiali, jego etos wpletli w swój hymn narodowy (dał nam przykład Bonaparte jak zwyciężać mamy) i patriotyczne dzieła wieszczów (Pan Tadeusz – Adama Mickiewicza). Chociażby dlatego Napoleonowi warto poświęcić nieco więcej niż jedno zdanie w kalendarium.
Król Prus Fryderyk Wilhelm III kierując 1 października 1806 r. ultimatum z żądaniem wycofania armii francuskiej z krajów niemieckich za linię Renu sprowokował Napoleona do wojny. W odpowiedzi cesarz wkroczył ze swoimi wojskami do Prus i po dwóch tygodniach, 14 października 1806 rozgromił armię pruską w bitwach pod Jeną i Auerstdt. Następnie zajął Berlin i prawie całe terytorium Prus po Warszawę. 2 stycznia 1807 r. Napoleon wjechał do Warszawy gdzie był witany z wielkim entuzjazmem. Polacy mieli nadzieję, że przy jego pomocy Polska stanie się na powrót państwem niepodległym. Napoleon kontynuował kampanię w Prusach Wschodnich walcząc z resztkami wojsk pruskich i wspomagającymi ich wojskami rosyjskimi. 25 stycznia 1807 r. w bitwie pod Morągiem w okolicach Plebanii Wólki Francuzi pokonali wojska rosyjskie (na polu bitwy zostało 1200 Rosjan i 100 Francuzów). W dniach 7–8 lutego, pod Pruską Iławą (niem. Preußisch Eylau, dzisiejszy Bagrationowsk w obwodzie kaliningradzkim w Rosji), doszło do bitwy pomiędzy Wielką Armią francuską pod dowództwem Napoleona Bonapartego a połączonymi armiami Rosji i Prus pod dowództwem generała hrabiego Levina Augusta Gottlieba Theophila von Bennigsena (armią Prus dowodził gen-płk Anton Wilhelm von l’Estocq). Sama bitwa nie przyniosła rozstrzygnięcia militarnego, lecz położyła kres działaniom wojennym na czas zimy. Napoleon rozlokował swoje wojsko na leża zimowe w miejscowościach położonych na zachód od linii, trudnej do pokonania wówczas, rzeki Pasłęki. Tymczasem Bennigsen wycofał się do Królewca, gdzie czekał na obiecane przez cara posiłki oraz na wiosnę.
Tak rozpoczął się okres okupowania przez francuską armię Napoleona I Bonapartego okolic Jarnołtowa i jego osobisty pobyt w tym rejonie. Cesarz od 18 do 21 lutego nocował na plebanii w Miłakowie, a od 21 lutego do 1 kwietnia założył sztab dowodzenia i zamieszkał w jednym pokoju na piętrze ostródzkiego pokrzyżackiego zamku, w mieszkaniu odstąpionym przez zarządcę Carla Ludwiga Freiwalda. Warto tu wspomnieć, że w tym samym mieszkaniu na zamku od 17 do 23 listopada 1806 r. kwaterował król pruski Fryderyk Wilhelm III uciekając przed Francuzami z Berlina do Królewca.
Także pobliskie Zalewo zostało zajęte przez Francuzów, urządzono tam lazaret (szpital polowy) na cele którego zajęto szeregu budynków m.in.: Powiatową Komisję Sądowniczą, Szkoły Prowincjonalną i Miejską, szpital, cztery kamienice przy Rynku, kilka budynków mieszkalnych należących do bogatych mieszczan z ulicy Długiej (niem.: Langgasse, obecnie ul. Częstochowska) oraz kilka stodół na przedmieściach. Znacznie większe szpitale urządzono w Malborku i Grudziądzu oraz Bydgoszczy.
Wojska francuskie, żywione i kwaterowane były na koszt mieszkańców terenów na których działały, inaczej mówiąc na koszt nieprzyjaciela. Służba zaopatrzenia zaraz po wkroczeniu, wspólnie z władzami cywilnymi, przeprowadzała rekwizycje, urządzała magazyny i rozprowadzała żywność.
Z listów do cesarzowej Józefiny wiemy, że Ostróda niezbyt przypadła Napoleonowi do gustu. Nazywał ją ce mauvais village – marną wsią, jego wojska plądrowały domy i kościoły, a na mieszkańców narzucony został ciężar danin i kontrybucji. Przerażeni poczynaniami cesarskiej armii ostródzianie zmuszeni byli błagać Napoleona o litość. W marcu 1807 roku wysłali do niego delegację z prośbą o zaprzestanie rabunków i gwałtów. Bonaparte przyjął od mieszczan petycję, jednak nastawienia do podbitego miasta nie zmienił ani o jotę.
Domyślać należy się, iż obowiązki kontrybucji i rekwizycje nie ominęły Jarnołtowa, wszak zapleczem żywnościowym Ostródy i Zalewa pozostawały pobliskie im wsie. Nie mogły ominąć też Jarnołtowa patrole i pododdziały zwiadu francuskiego, które penetrowały obszar od zgrupowań wojsk po linię obrony na Pasłęce. Ówczesny właściciel Jarnołtowa hrabia August Fryderyk von Hülsen był oficerem armii pruskiej zatem walczył z armią Napoleona i we wsi w tym czasie nie mógł przebywać ale jego majątku rekwizycje nie ominęły.
Pierwszego kwietnia 1807 r. centrum polityczne, ośrodek dyspozycyjny władzy i własną siedzibę Napoleon przeniósł do rezydencji junkra pruskiego, hrabiego Dohna w Kamieńcu (wówczas Finckenstein), około 30 km od Jarnołtowa. Napoleon oraz towarzyszący mu urzędnicy i wojskowi, wśród których była też liczna grupa polska, utrzymywali ożywione kontakty korespondencyjne niemal z całą (francuską) Europą. Tę najważniejszą korespondencję, dotyczącą spraw wielkiej polityki, czy planów militarnych, powierzano specjalnym posłańcom, wysokiej rangi oficerom, głównie Polakom. W rezydencji tej, w tym samym czasie, przez trzy tygodnie mieszkała kochanka Napoleona Polka Maria z Łączyńskich Walewska (pani Walewska), później hrabina d’Ornano. Z Kamieńca Bonaparte inspekcjonował osobiście wojska w Gdańsku, Malborku, Kwidzynie, Dzierzgoniu i Elblągu. Był on wybornym jeźdźcem, w galopie, końmi rozstawnymi pokonywał jednego dnia znaczne odległości.
6 czerwca 1807 r. Napoleon opuścił Kamieniec, przez Morąg i Przezmark kolaską udał się do Zalewa, miasto było zatłoczone przez przemieszczające się wojska francuskie i sprzymierzone. Zatrzymał się tam na kwaterze w domu powiatowego poborcy podatkowego Glasera, przy północnej pierzei rynku. Zajął pokój na pierwszym piętrze kamienicy. Tej nocy w Zalewie kwaterował też marszałek Joachim Murat, z trzema dywizjami kawalerii.
Cesarz w Zalewie przebywał do południa dnia następnego, skąd wyjechał powozem przez Barty do Zajezierza. Pomiędzy dwoma jeziorami (Sambród i Ruda Woda) oczekiwał na niego szwadron gwardii z przygotowanym koniem jeździeckim. Tutaj Napoleon przesiadł się na konia. Wzgórze, na którym zdarzenie to miało miejsce (położone obecnie przy wyjeździe z Małdyt, na prawo od szosy do Morąga) nazwano Górą Napoleona. Jeszcze tego samego dnia dotarł do Morąga.
Dwa dni później szlakiem Napoleona podążało wojsko polskie, tak zwana legia poznańska (III Legia) dowodzona przez gen. dyw. Jana Henryka Dąbrowskiego, z szefem sztabu gen. bryg. Janem Maurycym Hauke. Legia składała się z trzech pułków piechoty, jednego pułku strzelców konnych i baterii artylerii. Oddziały te liczyły około 4 650 żołnierzy i oficerów.
8 czerwca Polacy, po 30 kilometrowym marszu, kwaterowali w Zalewie i pobliskich wsiach (od Przezmarku po Barty). Następnego dnia, to jest 9 czerwca o godz. 4 rano, legia Dąbrowskiego zebrała się w Bartach, gdzie dowódcy przeprowadzili apel poranny i sprawdzili stan podkomendnych. Po apelu zarządzono wymarsz do Morąga, tam zatrzymano się na kolejny nocleg.
Tak więc drogą przez sąsiadujące z Jarnołtowem Barty, w pierwszej dekadzie czerwca 1807 roku przemaszerowała znaczna część armii francuskiej z cesarzem Napoleonem włącznie oraz wojsko polskie pod dowództwem Henryka Dąbrowskiego. Warto przypomnieć, iż droga ta była zwykłym traktem polnym, a jej kształt zbliżony do dzisiejszego w postaci szosy powstał dopiero wiosną 1859 roku.
Do starcia sił francusko-polskich z prusko-rosyjskimi doszło 14 czerwca 1807 roku niedaleko Frydlandu (niem. Friedland, obecnie Prawdinsk). Polacy walcząc obok grenadierów starej gwardii francuskiej brali udział w słynnym ataku na most oraz miasteczko Frydland, a także pozycje artylerii nieprzyjacielskiej, gdzie zdobyli osiemnaście armat. Pogrom Prus i Rosji pod Frydlandem doprowadził do podpisania traktatu w Tylży. Traktatu znamiennego dla sprawy polskiej, bo tworzącego z ziem zaborów Wielkie Księstwo Warszawskie, namiastkę wolnej Polski.
Tak jak losy Księstwa Warszawskiego, tak losy walczących o jego powstanie Polaków miały nieoczekiwany finał. Księstwo po upadku Napoleona przestało istnieć. O złożonych losach Polaków nich świadczy przykład generałów Dąbrowskiego i jego szefa sztabu Haukego, tych samych, którzy w 1807 r. wspólnie z żołnierzami szli przez Barty do walki z Rosjanami pod Frydlandem. Dąbrowskiemu car Aleksander I zaproponował stanowisko namiestnika w tworzonym Królestwie Polskim; ten odmówił i wycofał się z życia publicznego i wojskowego. Generał Hauke przyjął carskie awanse, odznaczenia i stanowisko zastępcy ministra wojny oraz dziedziczny tytuł hrabiowski Imperium Rosyjskiego. Stał się wiernym i zaufanym współpracownikiem wielkiego księcia Konstantego namiestnika cara Rosji. 29 listopada 1830 r. został zastrzelony przed pałacem namiestnikowskim w Warszawie przez inicjujących powstanie listopadowe podchorążych.
Te same Prusy z którymi walczyli żołnierze gen. Dąbrowskiego przyjęły do siebie i udzieliły schronienia licznym Polakom, powstańcom listopadowym, po upadku zrywu narodowego z roku 1830.
Czy po opisywanych wydarzeniach pozostały w okolicach Jarnołtowa jakieś oznaki bądź ślady inspirujące do wspomnień o nich, przywołujące pamięć o ich historii? Tak.
W pobliżu Morąga, przy drodze do Miłakowa, we wsi Plebania Wólka (22 km od Jarnołtowa) znajduje się samotna brzoza (dawniej brzozy okalały pomnik) oraz stojący za nią obelisk – będący jedną z najciekawszych pamiątek czasów napoleońskich w okolicach Jarnołtowa. Postawiony w 1852 roku pomnik upamiętnia śmierć generała wojsk rosyjskich Reinholda von Anrepa (ros. Romana Karlowicza Anrepa) poległego, od celnej kuli francuskiego piechura, 25 (ros. 13) stycznia 1807 r. w bitwie pod Morągiem. W bitwie tej francuski marszałek Jean Baptiste Bernadotte, noszący tytuł księcia Ponte-Corvo, późniejszy król Szwecji Karol XIV Jan Bernadotte pokonał wojska rosyjskie. Na żeliwnej tablicy umocowanej do jednej ze ścian umieszczony jest napis w języku niemieckim i rosyjskim. Z jego treści wynika, że obelisk upamiętnia miejsce śmierci carskiego generała.
W muzeum na zamku w Ostródzie eksponowane są kopie obrazów olejnych: „Napoleon użycza łask mieszkańcom Ostródy” Mikołaja Ponce-Camusa (oryginał obrazu 2,80 m x 1,89 m znajduje się do dziś w Wersalu), dokumentujący opisywane wyżej wystąpienie ostródzkich mieszczan z petycją do Napoleona o zaprzestanie rabunków i gwałtów i “Biwak żołnierzy francuskich w Ostródzie” Hipolita Lecomte (oryginał nigdzie nie eksponowany). Ponadto znajduje się tam oryginał medalu „Napoleon w Ostródzie” wykonany przez Bertranda Andrieu oraz oryginał listu z podpisem cesarza zawierający rozkazy dla generała Clarke’a.
Miejsca zakwaterowania Napoleona w Ostródzie i Kamieńcu oznaczone są tablicami pamiątkowymi umieszczonymi odpowiednio na ścianie fasady zamku od strony dziedzińca oraz na prawym słupie bramy wjazdowej do dawnego pałacu Dohnów.
Od 25 września 2010 r. na dawnym cmentarzu na Przezmarckim Przedmieściu (przy ul. 29 Stycznia) w Zalewie granitowy pomnik z napisem w językach polskim i francuskim upamiętnia pobyt i pochówek żołnierzy armii Napoleona. Jest on też śladem pobytu w Zalewie żołnierzy napoleońskiej Wielkiej Armii w roku 1807. Na ciemnym granicie umieszczony jest wizerunku dobosza budzącego swych zmarłych towarzyszy do ostatniej zbiórki ((wzorowany na litografii Denisa Augusta Raffeta, “Le Réveil”(pol. Pobudka), z 1848 r.)) oraz napis o treści „TU, NA DAWNYM MIEJSKIM CMENTARZU SZPITALNYM ISTNIEJĄCYM OD XV W. DO 1840 R. SPOCZYWAJĄ SZCZĄTKI ŻOŁNIERZY NAPOLEOŃSKIEJ WIELKIEJ ARMII ZMARŁYCH W ZALEWIE PODCZAS KAMPANII 1807 R.”
Na skwerze przy Kościele Parafialnym w Zalewie znajduje się granitowy głaz z tablicą upamiętniającą pobyt w Zalewie w 1807 roku III Legii wojsk polskich generała Jana Henryka Dąbrowskiego. Na tablicy umieszczono napis o treści „W hołdzie twórcy legionów Polskich gen. Janowi Henrykowi Dąbrowskiemu – rodacy. Zalewo 2012”.
W sąsiadujących z Jarnołtowem Bartach przy drodze którą maszerowali żołnierze Legionów Polskich i armii napoleońskiej umieszczona jest tablica – znak informacyjny z napisem:
„Szlak Bojowy Wojsk gen. Jana Henryka Dąbrowskiego 1807 r.”.
Armaty napoleońskie stojące przed ratuszem w Morągu z nazwy sugerują, iż mogą być pamiątką po kampanii napoleońskiej w okolicach Jarnołtowa w roku 1807. W rzeczywistości z kampanią tą nie mają nic wspólnego, zostały zdobyte przez wojska pruskie dopiero podczas wojny francusko – pruskiej w latach 1870 – 1871.
Warszawa, styczeń 2014 r.
Zbigniew Jerzy Woś
zbigwos@gmail.com