Jak każdego roku, także tej wiosny bociany przylecą do Jarnołtowa. Nieliczne osobniki już były widziane na pograniczu Mazowsza oraz Warmii i Mazur. Niezmiennie od wielu lat swym klekotem oznajmiają nadchodzącą kolejną wiosnę w Jarnołtowie. Ich widok na trwale wpisał się w krajobraz wsi. Już w odległych czasach średniowieczny budynek jarnołtowskiego kościoła kojarzył się z bocianim gniazdem. Z zapisanych wspomnień dowiadujemy się, że dawniej z kalenicy wschodniego szczytu kościoła często dobiegała muzyka bocianiego klekotu, a obraz biało czarnych długodziobych ptaków cieszył mieszkańców centrum wsi. Fakt ich gniazdowania w tym miejscu został uwieczniony na obrazie olejnym z 1936 r., gdzie na zwieńczeniu szczytu jarnołtowskiego kościoła widzimy bocianią rodzinę. Pobyt bocianów w tym miejscu dokumentuje także przedwojenna fotografia. Gniazdo na kościele dotrwało do remontu tej budowli na początku lat 60 ubiegłego wieku. Bociany usiłowały odbudować go ponownie w latach 70 i 80, ale ostatecznie ich stały pobyt na zwieńczeniu tego szczytu przeszedł do historii, musiały wybrać bardziej przyjazne im miejsce.
Drugim jarnołtowskim przedwojennym miejscem gniazdowania bocianów była posesja burmistrza wsi – ostatni budynek przy drodze do Wielkiego Dworu. Tu po zachodniej stronie kalenicy dachu stodoły bociany rozbudowywały corocznie swoje gniazdo i wychowywały młode. Istniało ono na tym budynku około 20 lat dłużej niż to na kościele. Później zostało przeniesione na platformę nad słupem elektroenergetycznym ustawionym w tej samej posesji i tam istnieje do dziś.
Rozwój cywilizacji sprawił, iż w ostatnich latach bociany przeniosły się z dachów jarnołtowskich budynków na wysokie słupy elektroenergetyczne. Nie odbyło się to bez pomocy przyjaznego im człowieka, który wybudował na niektórych z nich specjalne platformy. Bociany do Jarnołtowa przylatują ze środkowej i południowej Afryki. Lecą one najpierw doliną Nilu, a później przez Izrael, Liban lub Syrię, Turcję, cieśniny Bosfor i Dardanele i wzdłuż łuku Karpat docierają do Polski. Niestety droga ta, szczególnie w ostatnich latach, niesie niebezpieczeństwo, otóż myśliwi w Libanie dla zdobycia trofeum masowo strzelają do przelatujących bocianów – zabijają w ten sposób tysiące z nich. W tą liczącą ok. 10 tys. kilometrów drogę bociany wybierają się w ostatnich dniach lutego. Wylot powrotny ma miejsce od połowy sierpnia do końca pierwszej dekady września.
Na świecie żyje około 160 tys. par bociana białego, z czego około 50 tys. par w Polsce, dlatego można powiedzieć, że co trzeci bocian to Polak. Ptaki te żyją ok. 30 – 35 lat (najstarszy zaobrączkowany samiec dożył 33 lat, w niewoli jeden osobnik dożył 35 lat). Młode bociany odlatują jako pierwsze i zostają w Afryce na 2-3 lata, tam dorastają i dopiero po tych latach wracają do Polski zakładać bocianią rodzinę. Samiec i samica wędrują na zimowiska i wracają osobno. Do ich ponownego spotkania dochodzi często dopiero po powrocie na tereny lęgowe. Samce przylatują do gniazd wcześniej i kojarzą się z pierwszą samicą, która zjawi się na ich terytorium. Zmiany partnerów w parach są u tych ptaków czymś naturalnym, chociaż zdarzają się pary z tymi samymi osobnikami przez kilka sezonów. Od kwietnia składają od 2 do 7 jaj, a ich wysiadywaniem przez 33-34 dni zajmują się oba ptaki. Ze względu na to, że inkubacja rozpoczyna się od momentu złożenia pierwszego jaja, pisklęta klują się w kilkudniowych odstępach i mogą znacznie różnić się wielkością. W przypadku gdy pokarmu nie wystarcza dla wszystkich młodych, słabsze osobniki bywają często wypychane z gniazda. Młode stają się lotne po ok. 2 miesiącach. Bociany są aktywne w ciągu dnia. Polują na drobne zwierzęta lądowe, takie jak myszy, norniki, krety, płazy, owady, dżdżownice, choć w miarę możliwości chwytają także ryby. Wyjątkowo ich ofiarami padać mogą jaja i pisklęta ptaków. Samce są nieco większe od samic i mają dłuższy dziób. Przeciętnie długość ciała (wraz z dziobem i ogonem) tych ptaków wynosi 95-115 cm, a rozpiętość skrzydeł 180-220 cm; ważą 2,3 – 4,4 kg.
W ostatnich latach w Jarnołtowie gniazdowało 8 bocianich rodzin. Jedna z nich zbudowała gniazdo na słupie linii elektroenergetycznej ustawionym pomiędzy świetlicą wiejską, a sklepem (patrz fot. nr 1). W 2012 roku wychowały się w nim dorodne młode bociany, a w roku następnym zagościła w nim kolejna para ptaków. Niestety wybór słupa w centrum wsi na miejsce budowy gniazda okazał się złym rozwiązaniem. 2 czerwca 2013 r. około godziny 17, wskutek ulewnego deszczu nastąpiło zwarcie elektryczne. Posadowione bezpośrednio na nie izolowanych przewodach energetycznych, jedynie oparte o słup, bocianie gniazdo zapaliło się. Przybyła straż pożarna ugasiła pożar, ale gniazda nie udało się uratować.
Drugie gniazdo jarnołtowskie bociany zbudowały na platformie nad słupem linii elektroenergetycznej ustawionym po prawej stronie drogi do Wielkiego Dworu, na wysokości cmentarza, w sąsiedztwie posesji nr 51 (patrz fot. nr 2 i 3). Tu szczęśliwie od kilku lat wychowują młode. Stąd dorosłe osobniki codziennie startują do patrolowania jarnołtowskiej okolicy, a młode dorastają i uczą się pierwszych lotów. Z uwagi na dużą rozbudowę gniazda i znaczny jego ciężar, w obawie o stabilność konstrukcji słupa, energetycy zimą usunęli gniazdo pozostawiając platformę w oczekiwaniu na odbudowę w tym miejscu nowego gniazda w 2014 roku.
Trzecie gniazdo jarnołtowskie bociany zbudowały na platformie nad słupem linii elektroenergetycznej ustawionym po prawej stronie szosy do Zalewa, na wysokości posesji nr 26, obok wodnego zbiornika przeciwpożarowego i głazu pomnika upamiętniającego 700 lecie Jarnołtowa (patrz fot. nr 4). Bociany doskonale komponują się z tym miejscem, tak jakby chciały powiedzieć, że i one są na tej ziemi przynajmniej od siedmiuset lat. Także i tu szczęśliwie od kilku lat wychowują młode, najczęściej dwójkę młodych.
Czwarte gniazdo jarnołtowskie bociany zbudowały na platformie nad słupem linii elektroenergetycznej ustawionym na terenie posesji nr 49, po prawej stronie szosy do Wielkiego Dworu (patrz fot. nr 5). Można powiedzieć, że w tym miejscu bociany goszczą najdłużej, przed II wojną za czasów burmistrza Janna na stodole, a obecnie w jej pobliżu na słupie. Przez długie lata bociani klekot towarzyszy niezmiennie mieszkańcom tej posesji.
Piąte i szóste gniazda zostały zbudowane na słupach linii elektroenergetycznej w sąsiedztwie posesji nr 34A, po prawej stronie szosy do Zalewa (patrz fot. nr 6).
Siódme gniazdo jarnołtowskie bociany zbudowały na kalenicy dachu budynku gospodarczego w posesji nr 77, po lewej stronie nieutwardzonej drogi do Budwit (patrz fot. nr 7).
Ósme gniazdo zostało zbudowane na platformie nad słupem linii elektroenergetycznej ustawionym w sąsiedztwie posesji nr 68, po lewej stronie nieutwardzonej drogi do Budyt i Kadzi – przez miejscowych zwanej drogą do dębu Jagiełły (patrz foto nr 8).
Chociaż na przestrzeni lat miejsca posadowienia gniazd nieznacznie zmieniały się, lokowały się w różnych posesjach, to bociany każdego roku w Jarnołtowie były. Regularnie swym pojawieniem zwiastują nadejście wiosny, a sejmikowaniem i odlotem zbliżającą się jesień. W roku 2014 przylot bocianów wyprzedziły żurawie (łac. grus grus), które licznie żerują na jarnołtowskich polach i łąkach. Ich donośny głos zwany klangorem, przypominający głos trąbki towarzyszy codziennie mieszkańcom Jarnołtowa. Szczególnie upodobały sobie pola po obu stronach szosy w kierunku Wielkiego Dworu.
Warszawa, marzec 2014 r.
Zbigniew Jerzy Woś
zbigwos@gmail.com
UZUPEŁNIENIE
Opisując w marcu 2014 r. gniazda jarnołtowskich bocianów, pominięto jeszcze jedno z nich – zbudowane na słupie linii elektroenergetycznej ustawionym na posesji nr 36 przy drodze do Zalewa przez Bądki (patrz foto nr 9). Bociany goszczą tam od 1996 roku. Tak więc w ostatnich latach w Jarnołtowie gniazdowało 9 bocianich rodzin, a nie 8 jak napisano wcześniej. Dziś wiemy też, iż gniazdo w centrum wsi, które strawił pożar 2 czerwca 2013 roku zostało w bieżącym roku odbudowane na sąsiednim słupie elektroenergetycznym i gniazduje tam para dorodnych ptaków (patrz foto nr 10). Także oczekiwana odbudowa gniazda w pobliżu posesji nr 51 przy drodze do Wielkiego Dworu na oczyszczonej platformie zakończyły się pozytywnie. Przybyłe bociany zbudowały tam nowe gniazdo z zamiarem wychowania w nim potomstwa.
Warszawa, czerwiec 2014 r.
Zbigniew Jerzy Woś
zbigwos@gmail.com
ZAŁĄCZNIK – FOTOGRAFIE