Dąb Jagiełły

W Jarnołtowie rośnie kilkusetletni dąb, pomnik przyrody, nazwany dębem Jagiełły. Według opowiadań przekazywanych z pokolenia na pokolenie stanowi on pamiątkę i jest niemym świadkiem pobytu w Jarnołtowie króla Władysława Jagiełły, podczas jego przemarszu z pól Grunwaldu do Malborka w lipcu 1410 r. Przemarsz króla przez Jarnołtowo przyjmowany jest na ogół jako legenda, fakt bez pokrycia. Czy słusznie?

Otóż źródła dokumentują, iż 19 i 20 lipca król przebywał w Morągu, a z niego kierując się na Malbork wyszedł drogą przez Chojnik w kierunku wsi Sambród. Za wsią tą jest duże jezioro Sambród (wtedy znacznie większe niż dziś), dlatego wojska rozdzieliły się, część obeszła jezioro od północy, a druga część z królem od południa – przechodząc przez przesmyk pomiędzy jeziorami Sambród i Ruda Woda w Małdytach. Tu w miejscowości Czulpa k. Małdyt król stanął na nocleg (wspomina o tym Jan Długosz, nazywając wieś i jezioro Czołpie). Następnego dnia król dotarł do Przezmarku. Jeżeli popatrzymy na mapę i zważymy na fakt, iż król idąc z Małdyt w kierunku Przezmarku musiał połączyć się z wojskami, które obeszły jezioro Sambród od północy, to możemy wnioskować, iż poszedł on z Małdyt przez Jarnołtowo, Wielki Dwór, Bajdy do Przezmarku. Tym sposobem nie odchodził zbyt daleko od głównych sił, mógł nadzorować ich przemarsz i połączył się z nimi jeszcze przed Przezmarkiem, np. na linii Wielki Dwór – Bajdy. Można wnioskować, iż przemarsz króla Jagiełły przez Jarnołtowo jest bardziej prawdopodobny niż przez Zalewo, o czym napisał K. Skrodzki w Zapiskach Zalewskich – Wielka wojna 1410 r. (chociaż dokumentów źródłowych o pobycie króla ani w Zalewie, ani w Jarnołtowie nie znamy). Za stawianą tezą przemawia powtarzana od lat opowieść o dębie Jagiełły w Jarnołtowie, względy taktyczne i bezpieczeństwo monarchy, jego upodobanie do osobistego nadzorowania przemarszu wojsk, optymalna długość szlaku oraz to, iż Długosz nie wspomina nic o Zalewie.

Jeżeli nawet przyjmiemy, że króla Jagiełły nie było w Jarnołtowie to opis zdarzeń pozwala przypuszczać, że jakieś oddziały wojsk Jagiełłowych przemierzały szlak wiodący przez Jarnołtowo, a opisywany dąb jest zasadnie wyznaczonym przez mieszkańców symbolem i pamiątką tamtych zdarzeń. Tak więc to nie tylko legenda.

Król Jagiełło na ziemi dawnego Oberlandu przebywał jeszcze raz, to jest we wrześniu 1414 roku, gdy ciągnął z wojskami z Fromborka, przez Dzierzgoń, Przezmark, Biskupiec (pomorski) pod Brodnicę. Z dużym prawdopodobieństwem możemy powiedzieć, iż wówczas w Jarnołtowie nie był, chociaż podległe mu wojska, w tym głównie Tatarzy i Litwini, siejąc straszliwe zniszczenia, spustoszyli pobliskie Zalewo i Miłomłyn oraz okoliczne im wsie. Podczas tej wojny, zwanej „głodową” stosowano z obu stron „taktykę spalonej ziemi” niszczono całe wsie, zasiewy i zbiory, wycinano w pień napotykanych mieszkańców, grabiono mienie i dobytek. Tak, aby przeciwnik umierał z głodu i trwogi.

Dodać przy tym należy, że działań roku 1414 ni jak nie możemy i nie należy łączyć z dębem Jagiełły w Jarnołtowie.

Tekst: Zbigniew Jerzy Woś
Zdjęcia: Leszek Meller

__________________________

Źródła:
– Wikipedia
– www.marienburg.pl
– K. Skrodzki, Dzieje Ziemi Zalewskiej