. Europa na przestrzeni dziejów regularnie nękana była epidemiami chorób zakaźnych. Do jednej z największych zaliczamy epidemię dżumy nazwanej “czarną śmiercią” lub “wielkim pomorem”, która gnębiła Europę w XIV wieku. W latach 1346-1352 miała spowodować ona śmierć ponad połowy ludności ówczesnej Europy. Prusy, gdzie leży dzisiejsze Jarnołtowo przeszły ten okres wyjątkowo szczęśliwie. Kolejna wielka epidemia dżumy z początku XVIII wieku nie okazała się już tak łaskawa dla Prus. W latach 1709 – 1711 morowe powietrze pochłonęło około 1/3 mieszkańców Prus, zmarło ponad 200 tys. osób.
. Gdy w 1704 roku we Lwowie, a później w Krakowie i Warszawie zanotowano pierwsze ogniska epidemii dżumy, w Prusach podjęto szczególne środki ostrożności. Surowe zakazy miały zapobiec przywleczeniu tej straszliwej choroby. W 1707 roku na granicy Prus wystawiono straże i ograniczono przemieszczanie się ludzi, zawieszono wymianę towarów, pilnowano dróg i leśnych duktów, niszczono nawet mosty na rzekach. Podróżnicy z Polski byli poddawani kwarantannie, a ich bagaż był poddawany dezynfekcji. Obawa przed przywleczeniem zarazy z Polski do Prus zaowocowała w 1708 roku kompletnym wstrzymaniem ruchu granicznego z Polską, a nielegalne przekroczenie granicy było karane śmiercią, stolica Prus Książęcych – Królewiec została otoczona kordonem. Wszelkie tkaniny, bawełna, ubrania i łóżka pochodzące z Polski były z miejsca palone na granicy, listy pochodzące z terenów na których szalała zaraza były również natychmiast niszczone.
. Mimo podjętych środków ostrożności pierwszy przypadek dżumy zanotowano latem 1708 roku we wsi Białuty (ówczesna przygraniczna pruska wieś w okolicach Działdowa). Po mazowieckiej stronie granicy bardzo popularne były białuckie odpusty. Podczas jednego z nich 25 lipca 1708 roku przywleczona została do Prus dżuma. Władze pruskie otoczyły wieś palisadą, a wojsko pilnowało by ludzie z Białut nie wydostali się na zewnątrz. W rezultacie nikt z mieszkańców wsi nie przeżył choroby.
. W 1709 roku dżuma dotarła, poprzez Działdowo, najpierw do Olsztynka, a później także do Ostródy, Zalewa i Jarnołtowa. Olsztynek został otoczony kordonem wojska, nie zatrzymało to jednak epidemii, dżuma zbierała tu obfite żniwo o czym zaświadcza zapis w kronice miejskiej – „w ciągu trzech tygodni zmarło ponad 90 osób i coraz więcej choruje”. Część mieszkańców Ostródy na wieść o chorobie opuściła swoje domy przenosząc się do pobliskich miejscowości. Nie uchroniło ich to przed straszliwą śmiercią. Wskazuje na to liczba zgonów. W Ostródzie zmarło wówczas 51 osób, a w pobliskich Lubajnach aż 75 mieszkańców. Pastor w Ostródzie jeszcze w 1748 roku ubolewał, że miasto jest puste i wynędzniałe. W kościołach modlono się „aby Bóg napełnił tę ziemię nowym ludem, gdyż złowieszcza zaraza spustoszyła ją niezmiernie”. Jeszcze gorzej sytuacja wyglądała w Zalewie, gdzie z całej populacji miasta uchowało się zaledwie 7 rodzin. Brakuje dokumentów źródłowych wskazujących na ilość ofiar epidemii w Jarnołtowie. Natomiast to, że dotarła ona także tu, nie budzi wątpliwości, bowiem istnieją wzmianki o 7 zmarłych tylko z rodziny właścicieli jarnołtowskiego majątku.
. Dżuma to choroba bakteryjna. Bakterie przenoszone są na człowieka przez pchły, głównie ze szczurów, dzikich królików, wiewiórek i podobnych zwierząt, ale do zakażenia dochodzi także drogą kropelkową. Niestety bakterie w owym czasie nie były znane, powszechnie wierzono, że choroba przychodzi wraz z morowym (zatrutym) powietrzem, a ludzie żyjący w tamtych czasach dopatrywali się w zaistniałej sytuacji ręki Boga i swoistej kary za grzechy.
. Leczenie dżumy w owych czasach polegało na upuszczaniu krwi, podawaniu na przemian środków napotnych i wymiotnych. Zapobieganie zaś na paleniu w domach i na ulicach wonnych ziół, wprowadzeniu kwarantanny, umieszczaniu zarażonych chorych w izolatkach, okadzaniu przedmiotów, paleniu odzieży ochronnej. Dziś wiemy, że stosowane wówczas leczenie nie mogło być skuteczne. Na opracowanie surowicy przeciwko dżumie, od owej epidemii, trzeba było czekać ponad 200 lat; można ją leczyć także antybiotykami, które opracowano jeszcze później.
. W latach 1831-32 ludność Prus doświadczyła epidemia cholery. Zaraza, której źródła powstania doszukuje się na Półwyspie Indyjskim przyszła z Rosji i objęła swym zasięgiem teren całego kraju. W Prusach Wschodnich zmarło 8511 osób, z czego w powiatach Morąg – 324 i Ostróda – 406 (163 w samej Ostródzie).
. Epidemia najbardziej dotknęła ludność miast. W rejencji królewieckiej na 48 miast tylko w sześciu nie zarejestrowano zachorowań na cholerę, a mianowicie: w Rybakach, Reszlu, Bisztynku, Zalewie, Morągu i Miłomłynie. Natomiast na wsi, wśród 5006 miejscowości do końca 1831 r. cholera pojawiła się tylko w 286. Najprawdopodobniej cholera nie dotarła także do Jarnołtowa – tak jak nie dotarła do najbliżej położonych do niego miast. Niezależnie od tego mieszkańcy Jarnołtowa i okolic doznali rygorów i nakazów oraz skutków gospodarczych i ekonomicznych epidemii pustoszącej kraj. Szczególnie krytycznie przedstawiała się sytuacja ludzi biednych, z niższych klas społecznych, głównie rzemieślników i robotników.
Izolowani w swych domach w ciągu długich tygodni, nie mogli zarobkować, tracili zamówienia, co przy dużym wzroście cen żywności w zamkniętych miastach katastrofalnie odbijało się na ich sytuacji ekonomicznej.
. Ofiarami cholery byli jednak nie tylko biedni, na tę chorobę zmarł książę Konstanty Romanow (następca tronu rosyjskiego i naczelny wódz armii Królestwa Polskiego) oraz dowodzący wojskami carskimi feldmarszałek Iwan Dybicz Zabałkański. W 1831 r. cholera zabrała również wielkich przedstawicieli pruskiego życia intelektualnego – Carla von Clausewitza i Georga Wilhelma Hegla.
. Kolejną falę epidemii odnotowano w latach 40. i 50. XIX w. Zaczęło się od Iławy, gdzie po klęsce głodowej zmarło 398 osób, a pięć lat później śmierć poniosło kolejne 96. W 1855 r. choroba pojawiła się też w Olsztynie, zabierając życie 22 mieszkańcom. Mniejsze ogniska cholery pojawiały się jeszcze w latach późniejszych np. we wrześniu 1905 roku cholera zaatakowała mieszkańców Kwidzyna.
. Wysoka śmiertelność cholery jest spowodowana zatruciem jadami bakteryjnymi oraz nadzwyczaj szybko postępującym odwodnieniem ustroju, wywołanym ustawiczną biegunką i uporczywymi, ciągłymi wymiotami. Lekarze ówcześni nie zdawali sobie z tego sprawy. Odwodnienie ustroju, pogłębiali jeszcze, polecając środki wymiotne i czyszczące. Takie postępowanie, łącznie z upustami krwi, z pewnością zwiększało procent śmiertelności. Nie pomagało też powszechne korzystanie ze znachorów i medycyny ludowej oraz leczenie religijne prowadzone przez duchownych, a pogląd, że choroba jest rezultatem grzechu, był powszechny.
. Współczesne metody leczenia cholery polegają na zwalczaniu kwasicy, nawadnianiu ustroju i uzupełnianiu strat elektrolitów oraz na stosowaniu sulfamidów i antybiotyków. Dzięki szczepieniom i antybiotykom ta groźna niegdyś choroba dziś została całkowicie opanowana.
. Pierwsze dziesięciolecia XX wieku niosły zagrożenia epidemiami tyfusu, czerwonki i grypy hiszpanki, w okolicach Jarnołtowa nie przyniosły one jednak tak dużego spustoszenia jak dżuma czy cholera.
. Natomiast rok dwudziesty XXI wieku przyniósł zagrożenie pandemią koronawirusa SARS-CoV-2 wywołującego chorobę COVID-19. Na dzień dzisiejszy pandemia ta jest wielką niewiadomą co do ostatecznych skutków i okresu trwania. Mieszkańcy Jarnołtowa, podobnie jak inni, doświadczają codziennie rygorów i ograniczeń wynikających z profilaktyki epidemiologicznej. Ograniczone jest wychodzenie z domu, przemieszczanie się, funkcjonowanie wielu instytucji. Obowiązuje zakaz organizowania zgromadzeń, imprez i uroczystości masowych. Sklep spożywczy w Jarnołtowie obsługuje tylko pojedynczych klientów – pozostali oczekują przed budynkiem, ustawieni w odległości 2 m. jeden od drugiego. Do niezbędnego minimum ograniczył też działalność jarnołtowski Kościół. Tegoroczne liturgie Wielkiego Tygodnia będą skromne, tak w obrzędach, jak i w liczbie uczestniczących. Nie będzie poświęcenia pokarmów na stół wielkanocny oraz Rezurekcji z procesją eucharystyczną. Kościół parafialny otwarty jest codziennie w godz. 9.00 – 18.00 do indywidualnego odwiedzania.
. W tym smutnym okresie, dostosowując się do zaleceń epidemiologów i niezbędnych rygorów wszyscy oczekują szczęśliwego zakończenia pandemii.
Warszawa, kwiecień 2020 roku. Zbigniew Jerzy Woś zbigwos[at]gmail[dot]com
Bibliografia
- Gudaczewski, Baśnie – Legendy – Bajania. OSA, Ostróda 2015.
- Łukasiewicz, Choroba i zdrowie w Królestwie Prus w XIX wieku (1806-1871). IH PAN w Poznaniu. Kwartalnik 2/2013.
- Olkowski, Epidemia cholery azjatyckiej w Prusach Wschodnich w Latach 1831— 1832. Komunikaty Mazursko-Warmińskie nr 4, Olsztyn 1968.